Jak integrować Ukraińców
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Jak integrować Ukraińców

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: fot. Beata Zawrzel/ REPORTER
Większość imigrantów zza południowo-wschodniej granicy przyjeżdża do Polski nie po to, by zacząć tu nowe życie, ale po to, by zarobić i wrócić do kraju. Warto jednak być kulturowo przygotowanym na ich przyjazd.

Według danych Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju co 10. polska firma zatrudnia Ukraińców. Z rąk do pracy imigrantów zza południowo-wschodniej granicy korzysta już 39 proc. dużych przedsiębiorstw nad Wisłą. Większość obywateli Ukrainy zatrudnionych jest w produkcji i usługach. Łącznie może być ich w Polsce ok. 1,3 mln. W 2017 r. pracodawcy złożyli 1,7 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom. Jednak złożenie tego oświadczenia nie oznacza automatycznie legalnego zatrudnienia. Według szacunków ok. 40 proc. ukraińskich imigrantów pracuje na czarno. Stosunkowo często skarżą się na złe traktowanie ze strony pracodawców. Na łamach „Newsweeka” został niedawno opublikowany reportaż pod alarmującym tytułem: „Ukrainiec jest do pracy na czarno. Do oszukiwania. I do bicia”. Lewicowo-liberalny tygodnik, zgodnie z linią redakcyjną, nakreślił manichejską wizję „złych Polaków”, rasistów i ksenofobów oraz Bogu ducha winnych Ukraińców, którzy nad Wisłą czują się niemal jak Żydzi pod niemiecką okupacją. Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w 2017 r. zostało złożonych 216 048 wniosków o wydanie zezwolenia na pracę dla obywateli Ukrainy. W ponad 20 tys. przypadków odmówiono wydania zezwoleń, a 1790 zezwoleń zostało uchylonych. Wydano 192 547 zezwoleń na pracę dla obywateli Ukrainy. Najwięcej z nich, bo aż 61 218, dotyczy robotników przemysłowych i rzemieślniczych. Niewiele mniej – 58 777 – figuruje w statystykach resortu pod hasłem „pracownicy wykonujący prace proste”. Wśród Ukraińców, którzy otrzymali pozwolenie na pracę w Polsce, wielu jest również „operatorów i monterów maszyn i urządzeń”.

Całość dostępna jest w 15/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także