W roku 2025 przypada 80. rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. Dla Niemiec to jeden z najtragiczniejszych okresów w historii, kojarzony z wkroczeniem na obszar III Rzeszy Armii Czerwonej. A ta, jak wiemy, znaczyła swój szlak nie tylko militarnymi zwycięstwami, lecz także – a może przede wszystkim – mordami, rabunkami, gwałtami na ludności cywilnej. Z kolei na Śląsku czas od momentu wkroczenia Sowietów, czyli od stycznia 1945 r., zwykło się określać mianem Tragedii Górnośląskiej. Dla środowisk propagujących ideę odrębności kulturowej Śląska od Polski, których najbardziej wyrazistym przedstawicielem jest Ruch Autonomii Śląska, Tragedia Górnośląska jest przede wszystkim okazją do oskarżenia Polaków i państwa polskiego o represjonowanie, wysiedlenia, a przede wszystkim osadzanie Ślązaków w „polskich obozach koncentracyjnych”. Można przy tym odnieść wrażenie, że kluczowym i najważniejszym punktem tego działania jest zrównanie zbrodni niemieckich czasu wojny z powojennymi komunistycznymi represjami. W opiniach na ten temat można natrafić na takie stwierdzenia jak to, że to Polska po 1945 r. deportowała tysiące mieszkańców Śląska do Związku Sowieckiego. Z kolei Sowieci, przynosząc Polakom wyzwolenie od niemieckiej okupacji, jednocześnie zniewolili Ślązaków. Skądinąd niewiele oskarżeń pada pod adresem Sowietów. Winni mają być przede wszystkim Polska i Polacy, którzy to, nie wiedzieć czemu, postanowili po 1945 r. wysiedlić z przyznanych im decyzjami aliantów obszarów Niemców oraz wspomniane mniejszości narodowe.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.