Dotąd wiceszefowa PiS była politykiem z drugiego szeregu. Czy w cztery miesiące nauczy się bycia liderem?
Nie doceniacie Beaty, tak jak nie docenialiście Andrzeja – obrusza się jeden z posłów PiS, kiedy pytam go o to, czy wystawienie Szydło zamiast Jarosława Kaczyńskiego to słuszna koncepcja.
W PiS panuje mobilizacja. Nawet jeśli nie wszyscy w partii zgadzają się z decyzją prezesa, to wierzą, że wie, co robi.
A reakcje obecnych podczas niedawnej konwencji PiS na warszawskim Torwarze działaczy na to, że to właśnie Beata Szydło, a nie Jarosław Kaczyński poprowadzi partię do wyborów parlamentarnych, były różne. Entuzjazm jednych przeplatał się z rozczarowaniem innych. Ci drudzy do końca bowiem mieli nadzieję, że kandydatem na premiera będzie Jarosław Kaczyński.