Jak podaje "Super Express", w środę br. do Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV wpłynęło z Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola zawiadomienie o przestępstwie, w tym o groźbach karalnych, które dotyczą zabójstwa oraz podłożenia ładunków wybuchowych.
Anonimowe groźby wobec o. Rydzyka
Kilka dni temu Radio Maryja poinformowało, że o. Rydzyk ponownie otrzymuje anonimowe groźby.
Sprawa natychmiast została zgłoszona policji.
"Chodzi o groźby zabójstwa czy podłożenia ładunków wybuchowych" – przekazała rozgłośnia. "Mamy nadzieję, że służby potraktują je poważnie i że podejmą one działania adekwatne do tych podejmowanych wobec innych podmiotów" – podkreślono w komunikacie.
Policja podjęła czynności operacyjne
Jak przekazała nadkom. Marta Sulowska, rzecznik Komendy Rejonowej Policji IV w Warszawie, "funkcjonariusze zapoznali się z materiałami sprawy i po ich analizie podjęli czynności operacyjne".
– Na razie nikt w tej sprawie nie został przesłuchany. Policjanci realizują działania zgodnie z zaleceniami prokuratury – powiedziała nadkom. Sulowska.
Anonimowe maile z informacją o podłożonych ładunkach wybuchowych dotarły do kilku siedzib Fundacji Lex Veritatis, rozlokowanych w różnych miastach, w połowie grudnia 2024 roku.
Policja u o. Rydzyka ws. Romanowskiego
19 grudnia ub.r. policjanci wkroczyli do klasztoru św. Stanisława w Lublinie. Mundurowi prowadzili działania na polecenie Prokuratury Krajowej.
Według relacji prowincjała polskich dominikanów o. Łukasza Wiśniewskiego, funkcjonariusze przeszukiwali budynek przez dwie godziny, fotografowali cele zakonników, a także używali dronów. Działania miały związek ze sprawą byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Służby sprawdzały miejsca ewentualnego pobytu posła PiS po opuszczeniu przez niego szpitala wojewódzkiego w Lublinie.
O. Tadeusz Rydzyk w rozmowie z portalem wPolityce.pl został zapytany o to, jak ocenia najazd służb na klasztor ojców Dominikanów w Lublinie. – To zachowanie wbrew cywilizacji łacińskiej. To wyraźne realizowanie tego, co powiedział poseł Nitras: "opiłowanie Kościoła" – skomentował.
– U nas też przed świętami była policja w poszukiwaniu ministra Romanowskiego. Nie było już studentów, nie było pracowników, wszyscy już wyjechali. Był tylko ktoś dyżurujący w recepcji. Furtka zamknięta na klucz. Przyszła para policjantów. Pytali, czy jest tutaj minister Romanowski, bo mają polecenie, żeby sprawdzić. Nasz pracownik powiedział, że nie ma nikogo. Zachował się bardzo rozsądnie, nie otworzył furtki, bo nie można takich rzeczy robić bez nas – przekazał dyrektor Radia Maryja i Telewizji Trwam. – Policjanci byli bardzo grzeczni, zachowali się bardzo kulturalnie – zaznaczył.
Czytaj też:
Ojciec Rydzyk pozywa TVN. Padła konkretna kwotaCzytaj też:
O. Tadeusz Rydzyk: Panie Tusk, pan mnie obraża! Mam prawo do dobrego imienia