Najpierw myślano, że to kolejna wpadka Rafała Trzaskowskiego – z cyklu „nie znam warszawskich
dzielnic” czy „po co nam lotnisko, kiedy jest w Berlinie”, tylko znacznie poważniejsza.
Potem się okazało, że narracja o unijnych miliardach, które dzięki staraniom PO zostały zamrożone w unijnym budżecie i Polska je dostanie dopiero, gdy Platforma odzyska władzę, to oficjalna opowieść totalnej opozycji na nadchodzące wybory.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.