Według pojawiających się w mediach nieoficjalnych informacji zastępca przewodniczącego Komisji Europejskiej, Frans Timmermans, miał dostać od KE zielone światło, by wszcząć wobec naszego kraju tzw. postępowanie naruszeniowe w tych kwestiach, które uzna za istotne. To zaś ma umożliwiać m.in. możliwość zaskarżenia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Trybunał może wówczas skorzystać z możliwości zawieszania obowiązywania ustaw, które zostały zaskarżone do do momentu, aż ich sprawa zostanie rozpatrzona.
Czytaj też:
Praworządność. Komisja Europejska znów zajmie się Polską
O komentarz w całej sprawie poprosiliśmy wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Przyznał, że on sam nie ma aktualnie potwierdzenia tej nieoficjalnej informacji. W jego ocenie jednak, nawet jeżeli znajdzie ona potwierdzenie, to mamy do czynienia z wewnętrzną decyzją Komisji Europejskiej – Partnerem do rozmowy są dla nas na tym etapie przede wszystkim państwa członkowskie. Ewentualna wewnętrzna decyzja komisji nie mają większego znaczenia – powiedział DoRzeczy.pl.
Czytaj też:
Kto ponosi winę za konflikt na linii Polska - Bruksela? Zobacz, co sądzą Polacy