Prawo jazdy może zostać zatrzymane na trzy miesiące stosowane w trzech przypadkach: przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h, przewożenia zbyt dużej liczby pasażerów oraz (w przypadku zawodowych kierowców) naruszenia wymogu jazdy z tachografem.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowelizacją prawa o ruchu drogowym i niektórych innych ustaw. Zaproponowano rozszerzenie stosowania tego środka na przypadki przekroczenia dopuszczalnej prędkości poza obszarem zabudowanym (na drogach jednojezdniowych, dwukierunkowych).
5 lat bez prawa jazdy. Kogo obejmie sankcja?
Jednak nie jest to jedyna zmiana, którą chciałoby wprowadzić MI. "Kontrowersje budzi projektowana zmiana przepisów dotyczących niedostosowania się do trzymiesięcznego zakazu prowadzenia pojazdów. Obecnie, zgodnie z art. 102 ust. 1d ustawy o kierujących pojazdami, osoba, która usiadła za kierownicą w tym okresie, ma przedłużany czas, na który zatrzymano prawo jazdy, do sześciu miesięcy" – wskazuje w czwartek "Rzeczpospolita".
Jakie uzasadnia prezentuje resort? "Powyższe stoi w sprzeczności z zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego, które zakładają, że osoby kierujące pojazdem bez stosownych uprawnień winny być surowo karane" – uznano. Ministerstwo Infrastruktury proponuje zmianę art. 102 ustawy o kierujących pojazdami w ten sposób, by złamanie pierwszego trzymiesięcznego zakazu nie powodowało już przedłużenia okresu zatrzymania prawa jazdy do sześciu miesięcy, lecz od razu cofnięcie uprawnień aż na pięć lat.
– Prawdą jest, że bardzo dużo osób prowadzi, pomimo wydania wobec nich decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące, i najwyraźniej projektodawca chce osiągnąć efekt odstraszający. Jednak wprowadzenie sankcji w postaci cofnięcia uprawnień aż na pięć lat wydaje mi się przesadą – mówi w rozmowie z "Rz" Tomasz Piętka, ekspert ds. prawa drogowego z portalu Bezpieczny Kierowca.
Czytaj też:
Prawo jazdy od 17. roku życia? Polacy odpowiedzieli w sondażuCzytaj też:
Surowsze kary dla kierowców. Nawet dożywotni zakaz