Jak podaje RMF FM, projekt dotyczy różnych kwestii, w tym organizacji i udziału w nielegalnych wyścigach. Zgodnie z propozycją, za taki czyn groziłaby kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Surowsze kary za wypadki ze skutkiem śmiertelnym
Projekt przewiduje również podwyższenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym, jeżeli dojdzie do niego podczas wyścigu, w trakcie niebezpiecznej jazdy lub w przypadku złamania zakazu prowadzenia pojazdu W takiej sytuacji kierowca może trafić za kraty nawet na 10 lat.
W przypadku jazdy, pomimo wcześniejszego sądowego zakazu, kierujący może dożywotnio pożegnać się z możliwością prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu. Na tym nie koniec. Sąd może dodatkowo orzec konfiskatę auta i grzywnę w wysokości co najmniej 10 tys. złotych.
Zmiany dotyczą również prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. „Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, sąd będzie mógł zdecydować o zatrzymaniu pojazdu, gdy kierowca będzie mieć od 0,5 do 1,5 proc. alkoholu we krwi. Ale jeśli stężenie będzie przekraczać 1,5 proc., wówczas konfiskata auta będzie obowiązkowa” – podaje RMF FM.
Myrcha: Mamy pewien systemowy problem
Informacja o podjęciu prac pojawiła się już na początku stycznia. Zmiany maja być reakcją na tragiczny wypadek, do którego doszło 3 stycznia po godz. 17:00 na przejściu dla pieszych przy ulicy Jana Kazimierza na warszawskiej Woli. Kierowca busa potracił 14-letniego chłopca i oddalił się z miejsca zdarzenia, nie udzielając mu pomocy. Nastolatek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Sprawca został zatrzymany 4 stycznia. – 43-latek na mocy wyroku sądu miał odebrane uprawnienia do kierowania pojazdami. Decyzja została wydana w kwietniu 2023 roku, miała obowiązywać przez trzy lata. Podejrzany złożył wyjaśnienia, przyznał się do popełnienia czynu i przyznał, że prowadził pomimo odebranych uprawnień – przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Właśnie do tej sprawy odniósł się na antenie Polsat News wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
– To kolejny taki przypadek, który pokazuje, że mamy pewien systemowy problem z tą kategorią kierowców – powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.
Jak podkreślił wiceszef MS, rząd wiedział o problemie "już dawno temu" i dlatego kilka miesięcy temu podjęto działania w tej sprawie. – To jest jeden z najważniejszych elementów reformy prawa karnego, którą przygotowaliśmy, czyli właśnie to ostrze sprawiedliwości będzie wymierzone przeciwko osobom, które jeżdżą na zakazie – zaznaczył Myrcha.
Czytaj też:
Bezpieczeństwo na drogach. Rząd przedstawił propozycje zmian w przepisachCzytaj też:
Sprawca wypadku opuścił areszt na Białołęce. Co dalej z Łukaszem Ż.?