Pisał dla radia i telewizji, kabaretu i estrady, ale zawsze najważniejsze było to, co przekazywał osobiście.
Jak na barda przystało – z gitarą w ręku. Zdarzały mu się przeboje ("Mamy po 20 lat"), festiwalowe nagrody w Opolu ("Czysta woda"), a jednak całkiem inną rangę ma to, o czym mówił i mówi od siebie i dla swoich. Bo jest Tomasz Kordeusz człowiekiem stąd. W najgłębszym rozumieniu tego słowa.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.