Z doniesień dzisiejszych "Rzeczpospolitej" wynika, iż z głośnych zapowiedzi dotyczących wyposażenia polskiej armii w nowoczesny sprzęt, którego nie powstydziłby się sam filmowy szpieg James Bond - nic nie wyszło. Dziennik zauważa, że choć rządowy program "Tytan" pochłonął kilkadziesiąt milionów złotych, jedynym jego widocznym efektem jest karabinek automatyczny Grot. Jak się okazuje, w wielu magazynach brakuje już mundurów. Trzeba też odnawiać stare hełmy.
Skąd takie problemy? Jak dowiedziała się "Rz", są one spowodowane wstrzymaniem przez byłego szefa MON Antoniego Macierewicza przetargu. Decyzja ta była motywowana zmianami związanymi ze wzorem maskującym mundurów. W dzienniku czytamy, iż dowodem na to, że braki w armii są rzeczywiście poważne były ćwiczenia Dragom'17. Kiedy wyciekły zdjęcia z ćwiczeń okazało się bowiem, że żołnierze mają na sobie mundury w różnych wzorach, czasem nawet... dresy.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".