„Opozycja przekroczyła granice, ale są wakacje, nie dolewajmy oliwy do ognia”

„Opozycja przekroczyła granice, ale są wakacje, nie dolewajmy oliwy do ognia”

Dodano: 
Sejm RP
Sejm RP Źródło: PAP / Leszek Szymański
Zachowanie opozycji przypominało okupację mównicy z grudnia 2016 roku. Ale nie należy dolewać oliwy do ognia. To ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami. Po nim emocje opadną – mówi portalowi DoRzeczy.pl poseł Jan Klawiter, niezrzeszony, Prawica Rzeczypospolitej.

Polityk skomentował skandaliczne sceny przed siedzibą Sejmu.

– Przyznam szczerze, że nie byłem naocznym świadkiem tych wydarzeń. Uważam jednak, że zachowanie opozycji to było sianie niepotrzebnego zamętu. Przecież mogli protestować, mieć swoje hasła wypisane na sztandarach. Mogli maszerować pod Sejmem. To, co się stało, wwożenie ludzi do Sejmu w bagażniku, czy próba wejścia na siłę, było przekroczeniem pewnej granicy. Sytuacja przypominała trochę głośne blokowanie mównicy sejmowej w grudniu 2016 roku – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Jan Klawiter, niezrzeszony, Prawica Rzeczypospolitej.

Parlamentarzysta, w przeciwieństwie do posłanki Krystyny Pawłowicz, która nawoływała do reakcji wobec protestujących, jest też jednak przeciwny podejmowaniu jakichś radykalniejszych działań przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

– Wydaje mi się, że byłoby to tylko niepotrzebne dolewanie oliwy do ognia. To ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami. Po nim posłowie rozjadą się do domów, na urlopy. Siłą rzeczy temperatura opadnie – mówi poseł.

– Przyznam, że sam marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie jest do końca bez winy. Bo karząc posłów sprawiał wrażenie bardziej pobłażliwego dla polityków PiS. Tym bardziej nie należy dolewać oliwy do ognia – podsumowuje parlamentarzysta.

W środę przed Sejmem doszło do skandalicznych scen. Działacze opozycji obrażali marszałka seniora, zasłużonego w PRL działacza opozycji demokratycznej, lidera Solidarności Walczącej Kornela Morawieckiego. Część działaczy KOD i Obywateli RP usiłowała wejść do budynku Sejmu. Posłanka Joanna Schmidt wwiozła na teren Sejmu dwie osoby w bagażniku swojego auta.

Posłanka Krystyna Pawłowicz zażądała reakcji od marszałka Sejmu. – Panie Marszałku, czy na agresję i demonstracyjne łamanie prawa przez poselską lewacką bandyterkę nie ma sposobu? Ich publiczna pogarda dla demokracji, dla instytucji państwa, Sejmu, szarpania ze Strażą Marszałkowską demoralizuje opinię publiczną. Dość bezkarności poselskiej chuliganerii – napisała na Twitterze posłanka PiS.

Czytaj też:
Joanna Schmidt wwiozła dwie osoby na teren Sejmu... w bagażniku

Czytaj też:
Pawłowicz ostro o proteście przed Sejmem: Poselska, lewacka, bandyterka

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także