Dziś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w pierwszej kolejności, że odmowa wykonania europejskiego nakazu aresztowania stanowi wyjątek od zasady wzajemnego uznawania, która legła u podstaw mechanizmu europejskiego nakazu aresztowania, który to wyjątek
należy w związku z tym interpretować ściśle.
Czytaj też:
TSUE: Sądy UE mogą oceniać stan praworządności w Polsce
Kto poniósł porażkę
– Sentencja wyroku TSUE jest bliska stanowisku polskiego rządu i dlatego ze zdziwieniem przyjmuję interpretację niektórych mediów, które błędnie ten wyrok przedstawiają – mówił na konferencji prasowej minister Ziobro. Wcześniej podobne oświadczenie wydał rzecznik resortu Jan Kanthak.
– W żadnym punkcie swojego orzeczenia trybunał nie stwierdził naruszenia praworządności w Polsce. Po drugie, wbrew temu, co chciał irlandzki sąd, trybunał nie zgodził się na automatyczną odmowę wydania podejrzanego obywatela polskiego na wniosek prokuratury – podkreślił dalej Ziobro.
Minister stwierdził, że można, uznać "że irlandzki sąd, dopytując się, czy może automatycznie nie wydać podejrzanego, poniósł porażkę i spotkał się z rozstrzygnięciem TSUE, który w subtelny sposób pouczył ten sąd, że należy stosować procedury obowiązujące od lat".