Marcin Makowski: Myśli pan, że Polskę na stulecie rocznicy odzyskania niepodległości da się jeszcze jakoś posklejać?
Leszek Miller: Nie jestem tutaj optymistą i wydaje mi się, że główny konflikt wybuchnie przy okazji wyborów parlamentarnych. Zetrą się w nich dwie Polski, a każda będzie uważała, że to jej należy się całkowite zwycięstwo. Jeśliby jeszcze okazało się, że PiS-owska Polska przegrała, a Sąd Najwyższy zdominowany przez nowych sędziów unieważniłby wybory, wtedy mielibyśmy do czynienia z wybuchem społecznym o nieobliczalnych konsekwencjach. Muszę ze smutkiem powiedzieć, że to wszystko idzie w tym kierunku.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.