POŻEGNANIE || Dopiero co rekomendowałem czytelnikom "Do Rzeczy" jego pasjonującą autobiografię "Outsider", a już przyszedł czas się żegnać.
Zmarł Frederick Forsyth, a wraz z nim umarła epoka. Za czasów Forsytha być pisarzem znaczyło wiedzieć więcej oraz być głęboko nieufnym wobec dominujących narracji. Dziś rozmaici autorzy ścigają się głównie, by dotrzymywać kroku modom. Kilka dni temu gościłem na zlocie autorów fantastyki w Waplewie. Na panelu poświęconym młodym pisarzom nikt nie zastanawiał się nad tym, po co i o czym warto pisać. Wszyscy rozmawiali jedynie o marketingowych strategiach i zasięgach w Internecie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.