Ewakuacja z Bliskiego Wschodu. Rząd nie opłaci powrotu Polaków do kraju

Ewakuacja z Bliskiego Wschodu. Rząd nie opłaci powrotu Polaków do kraju

Dodano: 
Premier Polski Donald Tusk (L) i minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski
Premier Polski Donald Tusk (L) i minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Prywatna firma i konieczność pokrycia kosztów. Tak, według mediów, ma wyglądać ewakuacja Polaków z terenów zagrożonych wojną na Bliskim Wschodzie.

W poniedziałek lub wtorek ma rozpocząć się ewakuacja Polaków przebywających na Bliskim Wschodzie. Ma to związek z konfliktem Izraela z Iranem.

"Jutro lub we wtorek ma się rozpocząć ewakuacja Polaków z Izraela. Organizacją transportu zajmuje się nasza ambasada i konsulat w Tel Awiwie. Polska placówka ma listę ponad 200 osób, które przebywają w Izraelu i zarejestrowały się w systemie Odyseusz" – poinformowało Radio Zet.

Polacy zapłacą sami za powrót do kraju

Uwagę komentatorów i polityków opozycji zwrócił wątek konieczności indywidualnego pokrycia kosztów przez osoby ewakuowane do kraju. "Ambasada wynajęła prywatną firmę, która autokarami przewiezie Polaków do Jordanii lub Egiptu. Tam samolotem z Ammanu lub Taby dostaną się do Europy. Konsulat informuje wszystkich, którzy zamierzają wyjechać z Izraela o konieczności dodatkowych noclegów w oczekiwaniu na połączenie lotnicze. W wiadomości SMS placówka podaje, że koszty podróży ponosi każdy indywidualnie" – podała rozgłośnia.

Były premier Mateusz Morawiecki krytykuje: "Rachunek za ratunek. W państwie Tuska nawet za ucieczkę przed wojną musisz zapłacić".

Radosław Fogiel z PiS stwierdza, że "mamy tu jak w soczewce skupione najgorsze cechy tej władzy, samej jej istoty: "Ambasada wynajęła prywatną firmę (...) W wiadomości SMS placówka podaje, że koszty podróży ponosi każdy indywidualnie." Abdykacja państwa i umywanie rąk od jakiekolwiek odpowiedzialności – radźcie sobie sami" – zauważa. "Tymczasem obywatelstwo to nie tylko adnotacja w systemie PESEL, to zobowiązanie i świadomość, że w sytuacji krytycznej państwo przyjdzie z pomocą. NIE ZOSTAWIAMY SWOICH – to hasło przyświecało nam za każdym razem i tego oczekują Polacy od rządzących. I jest to też element budowania siły państwa, a nie zaklinanie rzeczywistości hasłami, że wróciliśmy do głównego nurtu i teraz się z nami liczą" – komentuje Fogiel.

"Co za żenada (jeśli to prawda)... W sytuacji absolutnie kryzysowej – zagrożenia działaniami wojennymi – rząd pobiera OPŁATY za udzielenie pomocy polskim obywatelom! Sytuacja budżetu musi być naprawdę poważna. Jak tak dalej pójdzie, zaraz Tusk każe płacić za wzywanie Policji i straży pożarnej…" – ocenił z kolei były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Przy okazji przypomniano wielką akcję ewakuacyjną z sierpnia 2021 roku, gdy polskie państwo zapewniło bezpieczny powrót do kraju nie tylko Polakom, ale także Afgańczykom, którzy współpracowali z polskimi i sojuszniczymi krajami w tamtym regionie. Wtedy to rząd pokrył koszty powrotu rodaków do ojczyzny.

Czytaj też:
Tusk napisał o Iranie. "Zwolennikom radykalnej zmiany pod rozwagę"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska
Źródło: Radio Zet / X
Czytaj także