Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło, zmaga się z poważną, nieuleczalną chorobą: stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS).
To postępujące schorzenie neurodegeneracyjne, które prowadzi do niszczenia neuronów ruchowych, powodując osłabienie mięśni, zaniki mięśniowe i problemy z poruszaniem się, mową, a z czasem oddechem.
Pierwotnie polityk usłyszał diagnozę polineuropatii w 2021 roku, co tłumaczyło m.in. problemy z mową, jednak późniejsza dokładniejsza diagnostyka potwierdziła ALS.
Na tę chorobę nie ma skutecznego lekarstwa, jednak istnieją terapie łagodzące objawy i wydłużające życie pacjentów, m.in. z riluzolem. Stosuje się również fizjoterapię, opiekę paliatywną, wsparcie logopedyczne i wspomaganie oddechu w późniejszym etapie choroby.
Waszczykowski: Proszę o modlitwę o skuteczną terapię
W sobotę późnym wieczorem Waszczykowski napisał na platformie X: "Proszę o modlitwę o skuteczna terapię SLA/ALS".
Były szef MSZ porusza się za pomocą skutera elektrycznego. W rozmowach z prasą żartuje, że "Pan Bóg zabrał mu nogi" i że teraz jeździ skuterem szybciej niż osoby chodzące.
– Zawsze powtarzałem "nie biegam bo nie lubię". Teraz Pan Bóg powiedział do mnie "nie lubisz biegać, nie lubisz chodzi, po co ci te nogi"? No i je zabrał. Ale na szczęście nie zabrał innych rzeczy – mówił Waszczykowski na łamach "Super Expressu".
68-letni polityk stał na czele polskiej dyplomacji w latach 2015-2018. Wcześniej był m.in. ambasadorem RP w Iranie (w latach 1999-2002). W 2019 r. został wybrany do Parlamentu Europejskiego z listy PiS. W kolejnych wyborach do PE nie uzyskał reelekcji.
Pierwszy raz informację o swojej chorobie ujawnił publicznie latem 2021 roku.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
