Pod koniec lipca Rafał Trzaskowski poinformował że w tym roku Campus Polska Przyszłości nie odbędzie się. Prezydent Warszawy napisał, że choć Campus to "jedna z tych inicjatyw, która może i będzie zmieniać Polskę", to jednak w tym roku "z powodów dosyć oczywistych" wydarzenie nie odbędzie się. Jednocześnie Trzaskowski przekazał, że wolontariusze, którzy pomagali przy poprzednich edycjach wydarzenia, będą mogli w tym roku wziąć udział w Campus Academy, który odbędzie się we wrześniu w Międzyzdrojach.
Wielu komentatorów kpiło z takiego obrotu spraw i zastanawiało się, czy w przyszłym roku Campus Polska rzeczywiście wróci. Przegrana Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich była szokiem dla obozu władzy. Prezydent Warszawy, który w oczach polityków PO miał być murowanym kandydatem, przegrał po raz drugi. Tym razem z Karolem Nawrockim. – Przez lata nie podlegało dyskusji, że to Rafał i jego ludzie przejmą partię prędzej czy później, bo byli właściwie jedyną frakcją, która coś rozgrywała wewnętrznie. Teraz są tak bardzo poobijani, że właściwie nie wiadomo, co z tym zrobić dalej. Nie ma na razie nikogo innego, kto byłby gotowy do przejęcia roli lidera — rozkładają ręce politycy PO pytani przez "Newsweek" o przywództwo partii.
W kampanii wyborczej to Rafał Trzaskowski i jego ludzie postawili na indywidualizm, a Koalicja Obywatelska nie poczuła, że nowy lider jej potrzebuje. W efekcie, po przegranej Trzaskowskiego, w KO nieszczególnie przejmują się jego losem. W dodatku ludzie Trzaskowskiego też są obecnie w rozsypce. Tyle tylko, że PO nie bardzo wie, jak zapełnić lukę po frakcji Trzaskowskiego. W efekcie ludziom Rafała Trzaskowskiego praktycznie nie stała się krzywda.
– Owszem, Sławomir Nitras stracił swoje stanowiska, ale właściwie tylko on. Jaką karę poniosła Barbara Nowacka, czy Agnieszka Pomaska? Żadną. I tak już zapewne zostanie. Nie mówiąc już o jego ludziach w różnych spółkach. Tyle mówi się o tym, że ludzie Trzaskowskiego będą teraz wycięci i co? I nic, to bajki. Wbrew pozorom, niewiele się dzieje. Weźmy na przykład Dariusza Marca, prezesa PGE, który był w warszawskich tramwajach członkiem zarządu i jest kojarzony z Trzaskowskim. Włos mu z głowy nie spadł i dalej jest na stanowisku. A takich przykładów jest dużo, dużo więcej – mówi nasz rozmówca z Koalicji Obywatelskiej.
W ocenie naszego rozmówcy Donald Tusk nie zdecyduje się na większe czystki, by nie wracać do rozliczeń za kampanię wyborczą. Dlaczego? Ze względu na to, że sam premier, mówiąc delikatnie, nie pomógł Trzaskowskiemu. W efekcie w KO uznano, że temat kampanii i przegranych wyborów wyborów prezydenckich jest zamknięty.
Czytaj też:
Nawrocki: Już jutro zaczynamy nowy rozdział w historii Polski
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
