Dokładnie tydzień temu polski myśliwiec F-16 rozbił się nieopodal lotniska w Radomiu. W katastrofie zginął 35-letni pilot Maciej "Slab" Krakowian. To właśnie wpisy Marka Migalskiego na jego temat odbiły się szerokim echem i spotkały z powszechnym oburzeniem.
Skandaliczne wpisy Migalskiego po katastrofie F-16
Politolog określił w nich tragicznie zmarłego pilota "nieudacznikiem" oraz "przestępcą który naraził ludzi i rozbił mega drogi samolot". Wezwał też do jego pośmiertnej degradacji.
"Czegoś nie rozumiem. Wszyscy wszystkim składają kondolencje i wyrażają żal, ale... pilot, który zginął, popełnił jakiś niewyobrażalny błąd. To, że nie żyje, to jego sprawa, ale facet rozwalił samolot za kilkadziesiąt milionów, na który wszyscy się składaliśmy! To pirat lotniczy! – pisał Migalski na platformie X. W innym wpisie dodawał: "Nieudacznik zginął na show, nie w walce. Jest przestępcą, który naraził ludzi i rozbił mega drogi samolot. Błagam, nie mówcie, że tego nie rozumiecie. Powinien być pośmiertnie zdegradowany, choć wy pewnie chcecie jego odznaczenia, awansu i emerytury wojskowej dla żony?".
"Stanowczo potępiam". Uniwersytet Śląski reaguje na wpisy Migalskiego
Wpisy Migalskiego doczekały się reakcji władz uczelni, z którą jest związany. "Stanowczo potępiam treść i sposób oceny sformułowanej przez dr. hab. Marka Migalskiego, prof. UŚ w odniesieniu do tragicznej śmierci pilota samolotu F16 majora Macieja Krakowiana" – oświadczył rektor uczelni prof. dr hab. Ryszard Koziołek.
Jak podkreślił, użyte w nich określenia są "krzywdzące, lekceważą dramat śmierci i straty osoby bliskiej wielu ludziom, a przede wszystkim zaprzeczają postawie oczekiwanej od naukowca i nauczyciela akademickiego, którego winny cechować szacunek dla innych oraz rzetelność argumentacyjna w wypowiedziach naukowych i publicznych". "To jedyne ograniczenia wolności wypowiedzi, która jest fundamentalną wartością Uniwersytetu" – wskazał.
W ocenie rektora, fakt że Migalski zamieścił swoje opinie na prywatnym profilu w mediach społecznościowych nie zwalnia go z odpowiedzialności za przestrzeganie zasad panujących na uczelni. "Media społecznościowe zatarły granicę między tym, co prywatne i publiczne; osobiste i zawodowe. Używając mediów społecznościowych, stajemy się 'osobami publicznymi', czyli wywieramy wpływ na życie społeczne i jesteśmy rozpoznawalni w sferze publicznej, nawet jeśli nie realizujemy funkcji lub działań publicznych" – zauważył prof. Koziołek.
"Doszło do naruszenia etyki". Rektor zawiadamia rzecznika Praw i Wartości Akademickich
Dalej rektor podkreślił, że Migalski jest osobą publiczną w tradycyjnym znaczeniu. Co więcej, wskazał, jako publicysta i autor "postów" legitymizuje swoje wypowiedzi stopniem naukowym oraz afiliacją Uniwersytetu Śląskiego.
"W przypadku omawianego wpisu doszło – w moim przekonaniu – do naruszenia etyki oraz prawdziwości wypowiedzi, jakich należy oczekiwać od uczonego i nauczyciela młodzieży" – napisał. Kończąc, rektor poinformował, że w związku z powyższym zwrócił się do Rzecznika Praw i Wartości Akademickich prof. Jacka Góreckiego o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Czytaj też:
Pogrzeb Macieja Krakowiana. "Stanowczo prosimy"Czytaj też:
Co się działo na lotnisku w Radomiu? "Dwa niebezpieczne incydenty"Czytaj też:
Zostawił żonę i dwóch synków. Zbiórka na wsparcie dzieci zmarłego pilota
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
