Prezydent Krakowa o groźbach poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Trzy dni temu radny Gibała po raz kolejny zaatakował mnie, posługując się językiem pełnym insynuacji, porównań i kłamstw. Tym razem zarzucając mi mafijne układy rodem z Sycylii. Tego typu brudna polityka ma swoje konsekwencje, które radny świadomie od dawna ignoruje. Otrzymałem niedawno wiadomość od »anonimowego profilu« z groźbą: »uważaj na siebie, bo możesz przypadkowo nie dociągnąć kadencji do końca… życia«. To nie jest przypadek. To jest bezpośredni efekt klimatu nienawiści, który radny świadomie tworzy wokół siebie zamiast merytorycznie rozmawiać o programie i przyszłości Krakowa" – napisał Aleksander Miszalski.
"Takie działania są skrajnie nieodpowiedzialne. Pamiętajmy, że od podobnych kampanii szczucia i nienawiści zaczęła się tragedia Ś.P. Pawła Adamowicza. Niestety nie wszyscy wyciągnęli z niej lekcję, dalej przekraczając granicę niemal każdego dnia. Kraków to nie serial sensacyjny. Kraków to nasze wspólne miasto; otwarte, bezpieczne i wolne od nienawiści. A kto próbuje robić karierę na oczernianiu innych i sianiu pogardy, pokazuje tylko jedno: że nie ma nic wartościowego do zaproponowania mieszkańcom. Że liczy się jedynie władza i własne ambicje. Za wszelką cenę, byleby w końcu rządzić. Jako Prezydent będę dalej bronił naszego miasta przed taką polityką. Bo odpowiedzialność, uczciwość i bezpieczeństwo są najważniejsze" – przekonywał.
Groźby wobec Miszalskiego. Sprawą zajęły się służby
Miszalski poinformował, że służby już ustaliły tożsamość jednego z internautów. "Zgadnijcie jak tłumaczył swoje postępowanie! Wskazał na »polityczną motywację«, a więc hejt i nienawiść wymierzone we mnie, które skłoniły go do takich działań" – przekazał.
"Nie zmienię otwartości mojej prezydentury. Nie zamknę się w Magistracie. Będę dalej spotykać się z Wami każdego dnia" – zapewnił samorządowiec.
Gibała odpowiada na zarzuty. "Przykład cynizmu i obłudy"
Łukasz Gibała odniósł się do zarzutów prezydenta Krakowa. Zdradził, że sam otrzymuje groźby śmierci. "Dlaczego o tym piszę? Bo dziś rano Aleksander Miszalski opublikował post, gdzie pokazał podobne groźby pod jego adresem. Jednocześnie zasugerował, bez żadnych dowodów, że jest to efekt mojej krytyki wobec jego działań. Krytykę nazwał nieustannym hejtem i powołał się przy tym na mój krytyczny post sprzed 3 dni. Gdy to przeczytałem, to opadły mi ręce. Trudno o większy przykład cynizmu i obłudy. Diabeł się w ornat ubrał i na mszę dzwoni" – stwierdził radny, który w ubiegłym roku rywalizował z Miszalskim w drugiej turze wyborów na prezydenta Krakowa.
"Przecież Aleksander Miszalski został prezydentem Krakowa wyłącznie dzięki bezprecedensowej w swojej skali i metodach kampanii hejtu i nienawiści wymierzonej we mnie" – ocenił Gibała. Przypomniał m.in., że polityk PO "paradował ze słynnym wulgarnym hasłem »8 gwiazdek« na czole". "Czy to jest polityka miłości czy też nakręcanie spirali nienawiści?" – pytał.
Czytaj też:
Niedzielski pobity. Szumowski: Również otrzymywałem groźbyCzytaj też:
Groził śmiercią Bodnarowi. Zapadł wyrok
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
