Pytany przez "Rzeczpospolitą" czy dojedzie do utworzenia w Polsce stałych baz wojsk amerykańskich, szef MSZ stwierdził, że "wydaje się to prawdopodobne". Jak dodał, dziś w Polsce stacjonuje, ale na zasadzie rotacyjnej, ponad 3 tys. amerykańskich żołnierz, jednak ideałem byłaby duża jednostka obecna na stałe, z pełną infrastrukturą. – Wszystko zależy od dalszych rozmów ekspertów wojskowych i politycznych – wskazał.
Minister Czaputowicz tłumaczył, że "nikt we wspólnocie euroatlantyckiej nie myślałby o przesuwaniu wojsk NATO na wschód, gdyby nie wydarzenia choćby w 2014 roku na Ukrainie". – Właśnie w związku z tym Polska dąży do tego, by więcej wojsk USA stacjonowało w tej części Europy. I najlepiej na stałe – wyjaśnił.
Polityk wyraził także pogląd, że "obecność wojsk USA w Polsce nie łamie zobowiązań NATO wobec Rosji".
Dopytywany, czy wiadomo kiedy zapadnie jakieś decyzje w tej sprawie, minister oświadczył, że pierwszych należy się spodziewać wiosną przyszłego roku. Wskazywał przy tym, że proces decyzyjny w Stanach Zjednoczonych jest wielopoziomowy. Przypomniał, że musi się do tej koncepcji ustosunkować m.in. Kongres USA. – Tak demokraci, jak i republikanie, postrzegają Rosję jako zagrożenie, więc również przychylnie odnoszą się do naszych postulatów. Ten proces trwa – dodał.