Sędzia Jakub Iwaniec, znany z aktywności publicznej sprzeciwiającej się działaniom obecnej władzy, miał według relacji medialnych spowodować kolizję pod wpływem alkoholu. W sobotę około godz. 23 w miejscowości Rejowiec Fabryczny (woj. lubelskie) doszło do uderzenia samochodu w drzewo. Kierujący autem odjechał z miejsca zdarzenia na pobliską posesję. Wszystko widzieli świadkowie, którzy poinformowali o policję – informuje Onet.
W niedzielę pełnomocnik sędziego Jakuba Iwańca przedstawił oświadczenie. Zapewnia, że jego klient nie prowadził auta, które miało brać udział w kolizji. "Mój klient nie prowadził tego samochodu, a był jego pasażerem. Był on odwożony przez inne osoby, czym nie byli zainteresowani prokuratorzy. Nie był on zatrzymany w tym samochodzie a na swojej posesji" – przekazał mec. Michał Skwarzyński.
Żurek: Nie ma świętych krów
O sprawę zapytano ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, który w poniedziałek przyleciał do Luksemburga na spotkanie ministrów sprawiedliwości państw członkowskich Unii Europejskiej. – Mogę tylko wszystkich polskich obywateli przeprosić, że takie sytuacje mają miejsce. Wiemy, że Jakub I., czy też sędzia Iwaniec, bo jeszcze nie mamy przedstawionych zarzutów, to osoba, która bardzo ściśle współpracowała w czasach rządu PiS-u. Była to osoba zamieszana w aferę hejterską – powiedział minister sprawiedliwości. Dodał, iż "przywracanie praworządności pokazało nam, że zostawiono w różnych miejscach polskiego systemu takie blokady". – Próba uchylenia immunitetu panu sędziemu Iwańcowi rozbiła się w Sądzie Najwyższym, bo orzekali tam tzw. neosędziowie, czyli te osoby, których sądy unijne oraz polski legalny Sąd Najwyższy nie uznają za sąd. Być może sędzia Iwaniec stanąłby już przed sądem za inne czyny, które mu zarzuca prokuratura. To się niestety nie stało, więc dzisiaj mamy tę sytuację – powiedział.
– Wiem, że jest domniemanie niewinności, więc nie chcę przesądzać. Musimy zebrać dowody, musimy zastosować wszystkie niezbędne procedury, ale polskich obywateli mogę zapewnić, że nie ma świętych krów. Nieważne, czy ktoś był sędzią propisowskim, czy ktoś jest sędzią Rzeczpospolitej — każdy musi ponieść odpowiedzialność. Jeżeli wszystko się potwierdzi, jeżeli dowody pokażą, to jest wniosek o uchylenie immunitetu. Sędzia Iwaniec jest zawieszony w czynnościach, (...) nie wykonuje funkcji sędziego. Teraz musimy wdrożyć wszystkie procedury i po prostu, jeżeli jest winny, postawić go przed niezawisłym sądem – podsumował minister.
Czytaj też:
Wkrótce wojna o TK. "Żurek nie ma nic do stracenia"Czytaj też:
Awantura w SN. Sędzia przerwał konferencję Żurka
