– Walka ze smogiem jest wymyślona po to, żeby biednych zmusić do opalania gazem. Żadnego smogu nie ma. Jeśli durny rząd będzie dawał pieniądze na walkę z durnym smogiem, to oczywiście znajdę zielonych, którzy ten smog w Warszawie znajdą – mówił Janusz Korwin-Mikke pytany o problem smogu w Warszawie.
Zapowiadał również, że nie pozwoli na żadne marsze, zgromadzenia i maratony w centrum Warszawy, żeby nie blokować ruchu dla "normalnych" ludzi.
Pytany o dzielenie mieszkańców Warszawy na rodowitych i przyjezdnych, które padło ze strony dziennikarki TVP Edyty Lewandowskiej, stwierdził, że to "pytanie reżimowej telewizji".
– Kolejne pytanie reżimowej telewizji. Jak można dzielić mieszkańców Warszawy. Kierowca czy mieszka w Warszawie czy nie jest tak samo gnębiony. Jeśli byłby smog, to gnębiłby tak samo warszawiaków rdzennych i przyjezdnych. Co to w ogóle za pytanie? – mówił oburzony.
Dziś w siedzibie TVP odbyła się debata kandydatów na prezydenta Warszawy. 14 kandydatów odpowiadało na pytania dziennikarzy TVP Info, TVN24 oraz Polsat News. W debacie uczestniczyli wszyscy ubiegający się o stanowisko.
Czytaj też:
Jaka wizja Warszawy? Debata kandydatów na prezydenta stolicyCzytaj też:
Zaskakująca deklaracja Jakiego. Pokazał rezygnację z partiiCzytaj też:
Uczestniczka debaty na prezydenta Warszawy zaskoczyła wszystkich. "Za dużo jest kandydatów"