Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że harmonogram prezydenta jest zbyt napięty i Andrzej Duda nie da rady pojawić się na marszu. WP.pl przekonuje jednak, że jest to jedynie oficjalna wersja. Portal dotarł do trzech rozmówców zbliżonych do środowiska prezydenta, którzy podają inne powody.
Do decyzji o wycofaniu się z udziału w marszu miał skłonić prezydenta Wojciech Kolarski, doradca prezydenta ds. obchodów 100-lecia Niepodległości.
Pierwszy z rozmówców portalu przekonuje, że organizatorzy marszu nie mogli zapewnić, że podczas manifestacji nie pojawią się żadne kontrowersyjne hasła i transparenty,
Właśnie strach przed ekscesami podnosi również i drugi informator wp.pl. "Prezydent obawiał się kontrowersyjnych haseł, a także możliwych chuligańskich działań. Później okazałoby się, że firmuje swoją osobą jedną, wielką zadymę" – stwierdził w rozmowie z portalem.
Trzeci rozmówca podkreśla natomiast, że Witold Tumanowicz, jeden z organizatorów marszu, ostro zaatakował PiS przed I turą wyborów samorządowych. "Prezydent miałby maszerować na czele Marszu, którego organizatorzy atakują jego partię? Byłaby to wizerunkowa katastrofa" – czytamy na wp.pl
Zaproszenie od narodowców
Na tegoroczny Marsz Niepodległości narodowcy zaprosili prezydenta podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej. Robert Bąkowicz podkreślał, że 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości to moment, w którym Polacy, powinni się łączyć, a nie dzielić.. – Pomimo tego, że dzielą nas pewne różnice polityczne, pomimo, że pojawiają się sytuacje, w których jesteśmy w bardzo silnym sporze politycznym, chcielibyśmy zaprosić pana prezydenta Andrzeja Dudę – dodał. Bąkowicz wyraził nadzieję, że prezydent wygłosi przemówienie na początku Marszu Niepodległości.
Czytaj też:
"Na to nie było ostatecznej zgody". Szczerski tłumaczy, dlaczego nie doszło do porozumienia ws. Marszu NiepodległościCzytaj też:
Marszałek z PiS nie pójdzie na Marsz Niepodległości. "Pewnie inni będą"