Sprawa dotyczy rodziny mieszkającej w miejscowości pod Łodzią. Mariusz M. od dłuższego czasu bił swoją żonę. Kobieta zgłosiła to w końcu policji, a sprawa trafiła do sądu. Mężczyzna jednak obiecał jej, że się zmieni, a sąd warunkowo umorzył postępowanie. Po pewnym czasie Mariusz M. jednak ponownie zaczął znęcać się nad kobietę. Ostatecznie sprawa zakończyła się dla niego sądowym zakazem zbliżania się do żony.
Mariusz M. został zmuszony do wyprowadzenia się od rodziny, z czym się nie mógł pogodzić. W minionym tygodniu w nocy z środy na czwartek podjechał do swojego dawnego domu i zaczął dobijać się do drzwi. Przerażona kobieta zadzwoniła na policję po pomoc. W trakcie gdy rozmawiała z funkcjonariuszem, jej mąż oblał się benzyną i podpalił przed ich domem. Kobieta wybiegła, by mu pomóc – próbowała uratować go gaśnicą samochodową, ale bezskutecznie; jej mąż wkrótce zmarł w wyniku odniesionych poparzeń.
Czytaj też:
RCB alarmuje. Sześć osób zmarło z powodu wychłodzeniaCzytaj też:
Samobójstwo w warszawskim metrze