W środę w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata dotycząca zagrożeń dla praw podstawowych w niektórych państwach europejskich. Podczas dyskusji głos postanowiła zabrać m.in. Beata Kudrycka z PO.
Europosłanka oskarżyła Prawo i Sprawiedliwość o to, że m.in. poprzez łamanie trójpodziału władzy i "szczucie w mediach państwowych" buduje atmosferę sprzyjającą terrorowi.
"Ofiarą takiego aktu terroru stał się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Ofiarą zinstytucjonalizowanej nienawiści, z jaką mamy do czynienia w Polsce od trzech lat" – przemawiała polityk Platformy Obywatelskiej.
– Dobrze, że udało się utrzymać poprawkę wskazującą na niską efektywność działania art. 7. i wzywającą Radę do jak najszybszego stwierdzenia, czy w przypadku Polski i Węgier dochodzi do wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia wartości zawartych w traktatach – przekonywała Kudrycka w Parlamencie Europejskim.
Na słowa europosłanki zareagował polityk PiS Karol Karski, który podkreślał, że łączenie śmierci prezydenta Gdańska z z bieżącą walką polityczną jest nie na miejscu.
– Tragiczna śmierć człowieka, który zginął z ręki bandyty, kryminalisty, osoby chorej psychicznie nie jest dobrym powodem do tego, żeby wplątywać to w bieżące spory polityczne. Myślę, że poseł Kudrycka powinna przemyśleć to, co powiedziała i najpierw uderzyć się we własne piersi, a potem dopiero mówić – o ile w ogóle – na ten temat – ocenił eurodeuptowany.
Czytaj też:
Gdańsk: Zdjęcie-symbol. "Jeszcze kilka tygodni temu byłoby to nie do uwierzenia"
Czytaj też:
Polityk PO po zamachu w Gdańsku: Potrzeba politycznej poprawności