Cymański: Budżet socjalny. Lewicowy. Prawdziwie europejski
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Cymański: Budżet socjalny. Lewicowy. Prawdziwie europejski

Dodano: 
Tadeusz Cymański w Sejmie
Tadeusz Cymański w Sejmie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jestem człowiekiem o poglądach bardziej socjalnych, może nawet lewicowych. I budżet ten mi się bardzo podoba. Co więcej, uważam, że jest on bardziej europejski niż poprzednie. Bo w Europie wsparcie i pomoc, nie rozdawnictwo jak się prześmiewczo mówi, jest rzeczą naturalną. Gdyby prześledzić politykę gospodarczą innych krajów okazałoby się, że w ramach Unii Europejskiej polska gospodarka była skrajnie liberalna – mówi portalowi DoRzeczy.pl Tadeusz Cymański, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jak ocenia Pan budżet na 2019 rok?

Tadeusz Cymański: To budżet bezpieczny, budżet równowagi. Nie jest budżetem łatwym do atakowania, co niewątpliwie jest jego zaletą, szczególnie w roku wyborczym. Bezpieczeństwo tego budżetu polega też na stworzeniu pewnego rodzaju rezerw, „buforów bezpieczeństwa”. Mamy komfort, że sytuacja gospodarcza jest bardzo dobra. To powoduje jednak wzrost różnego rodzaju roszczeń. Zadanie, przed którym stanął rząd było więc nie lada trudne. Chodziło o to, by z jednej strony sprostać rygorom unijnym, z drugiej by realizować ambitne cele. Konsekwencją programów socjalnych, które realizuje rząd Zjednoczonej Prawicy są zwiększone wydatki. Ja jestem z tego budżetu zadowolony, choćby z kolejnych programów socjalnych – w budżecie znalazło się choćby 800 milionów złotych na program Matka Plus.

Opozycja mówi – budżet dobry, bo wyborczy…

Cała debata o budżecie pokazała, że opozycja do zaoferowania ma jedynie jakieś retoryczne stwierdzenia. Tak naprawdę przyczepić nie mają się do czego. To ambitny budżet łączący wydatki socjalne z rozsądnymi oszczędnościami. A proszę zwrócić uwagę na fakt, że nawet Unia Europejska, choć bardzo krytykuje nas w kwestii reformy sądownictwa, w kwestiach ekonomicznych, budżetowych, chwali. Stabilność naszej gospodarki potwierdzają bardzo pozytywne oceny agencji ratingowych. Ten budżet stabilność tę jeszcze wzmacnia.

Zarzutem jest jednak zbyt wiele uwagi poświęconej na wydatki socjalne?

To akurat jest ogromny plus, że nasza gospodarka, obok wizerunku dynamicznie rozwijającego się państwa zyskała wreszcie tę twarz prospołeczną. Polska w tej chwili nie jest już w ogonku państw Unii. Jestem człowiekiem o poglądach bardziej socjalnych, może nawet lewicowych. I budżet ten mi się bardzo podoba. Co więcej, uważam, że jest on bardziej europejski niż poprzednie. Bo w Europie wsparcie i pomoc, nie rozdawnictwo jak się prześmiewczo mówi, jest rzeczą naturalną. Gdyby prześledzić politykę gospodarczą innych krajów okazałoby się, że w ramach Unii Europejskiej polska gospodarka była skrajnie liberalna. W przeciwieństwie do gospodarek Niemiec, Francji, czy nawet Włoch. Teraz wchodzimy na właściwe tory.

Twierdzenie o „proeuropejskości” budżetu PiS wywołałoby pewnie lekkie zdziwienie w szeregach opozycji?

Polityka socjalna Unii Europejskiej jest solą w oku dla liberalnej opozycji. Liberalni politycy często po cichu krytykują UE za rozdawnictwo, wydatki socjalne. Tymczasem to coś, za co Unii należy się bezwzględna pochwała.

Kilka tygodni temu głośno było o wcześniejszych wyborach do Sejmu i Senatu, które miałyby się odbyć już na wiosnę, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przyjęcie budżetu obala te plotki?

Plotki takie faktycznie się pojawiły. Wydaje mi się, że wzięły się stąd, że w kalendarzu, w styczniowych terminach, przez niedopatrzenie nie wpisano posiedzenia Sejmu po posiedzeniu Senatu. Stąd wzięło się mylne wrażenie, że debaty budżetowej nie będzie. Wywołało to przyśpieszone tętno i szybsze bicie serca u co poniektórych, a także plotki o wcześniejszych wyborach do Sejmu.

Czytaj też:
Senator PO: Wadą budżetu jest brak wsparcia dla Ukraińców

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także