We wtorek "Wyborcza" ujawniła "taśmy Kaczyńskiego", czyli rozmowę prezesa PiS z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem. W materiale pojawia się wątek budowy dwóch 190-metrowych wież u zbiegu ulic Towarowej i Srebrnej. Inwestycję chciała zrealizować powiązana z ludźmi PiS spółka Srebrna.
Jarosław Kaczyński opowiada na nagraniu, że projekt trzeba było wstrzymać ze względu na nieprzychylność warszawskiego ratusza, w których rządzi Platforma Obywatelska. Stwierdza wręcz, że wieżowców w ogóle nie będzie, jeśli PiS nie wygra wyborów w stolicy.
Temat podjęło stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które przeanalizowało decyzje władz Warszawy z ostatnich lat. Okazuje się, że tylko w okolicy ul. Srebrnej ratusz wydał tzw. wuzetki (warunki zabudowy) dla 5 innych wieżowców.
"Czy 'wuzetka' dla #KTower była blokowana z przyczyn politycznych? Nie dowiemy się, ale nas bardziej interesuje coś innego: jak na dłoni widać, że wuzetki to patologiczny mechanizm. Pozwala uznaniowo wydawać lub blokować zgodę na budowę wieżowca. To zwiększa ryzyko korupcji i upolitycznienia procesu rozwoju miasta. 'swoi' zbudują wieżowce gdzie chcą, 'obcy' będą blokowani" – czytamy na stronie MJN na Facebooku.
Stowarzyszenie stwierdza, że z "taśm Kaczyńskiego" wniosek powinny wyciągnąć wszystkie siły polityczne. "Jest on prosty: skończmy z patologią wuzetek, wzmocnijmy dokumenty planistyczne w których tworzeniu uczestniczą urbaniści i mieszkańcy. O rozwoju miasta nie można decydować w zaciszu gabinetów!" – podkreśla organizacja.
Miasto Jest Nasze opublikowało na swoim facebookowym profilu grafikę ilustrującą "wuzetki" dla innych wieżowców w okolicach ul. Srebrnej, gdzie chciano budować słynny biurowiec "K-Tower" – od nazwiska braci Kaczyńskich.