Ministrowie przedstawiali w Sejmie informację odnośnie kroków podjętych w związku z zabójstwem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Szef MSWiA przez ponad 20 minut odpowiadał na pytania posłów.
Brudziński podkreślił, że z tej tragedii należy wyciągnąć wnioski na przyszłość, które "być może uniemożliwią komukolwiek dokonanie tak dramatycznego przestępstwa". – Moja odpowiedzialność w tej sprawie jest oczywista. Ja przedstawiam wysokiej izbie, która ma prawo mnie odwołać, i oddaje się do dyspozycji pana premiera. Za plecami kogokolwiek nie mam zamiaru się chować. Czuje się odpowiedzialny za to, co się stało – powiedział.
Szef MSWiA mówił też w Sejmie o tym, dlaczego po opuszczenia więzienia Stefan W. nie był w żaden sposób monitorowany. Brudziński zwrócił uwagę, że nie istnieje instytucja nadzoru operacyjnego, zaś Służba Więzienna nie miała podstaw do podjęcia działań. – Stefan W. zapowiadał spektakularne działania, ale o charakterze rabunkowym, przestępczym, a nie tam, gdzie mogłyby zadziałać przepisy o tzw. bestiach – argumentował.
Czytaj też:
Stefan W. przeszedł badania psychiatryczne