Wzór "Europejskiej Deklaracji Równości" zaprezentowanej dzisiaj przez działaczki LGBT to zbiór zobowiązań, które miałaby podpisać opozycja lub jedna z partii opozycyjnych. Dokument nie jest adresowany do żadnej konkretnej siły politycznej. Aktywiści LGBT chcą, by deklarację podpisała ta formacja, która sama zobowiąże się do spełnienia wymienionych postulatów.
"My, jako partia kandydująca do Parlamentu Europejskiego, deklarujemy, że będziemy bronić praw człowieka osób homoseksualnych, biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz pracować w celu zagwarantowania ich równości prawnej, zarówno w granicach Unii Europejskiej, jak i poza nimi. Swoje zobowiązania spełnimy poprzez:
1. Wzmocnienie ochrony prawnej osób LGBTI w oparciu o prawa unijne i politykę UE
2. Zapewnienie bezpiecznego środowiska dla osób i organizacji broniących praw człowieka osób LGBT
3. Bycie sojusznikiem/sojuszniczką tych, których głos nie jest dostatecznie reprezentowany
4. Uczynienie z UE liderki w kwestii praw osób LGBTI
5. Wspieranie społeczności LGBTI przy użyciu mandatów poselskich" – głosi dokument.
Pod postulatami LGBT w kontekście wyborów do europarlamentu dana partia (lub cała opozycja) ma zobowiązać się podpisem do ich realizacji. Aktywiści LGBT domagają się, by opozycja obiecała walkę o ich prawa teraz, a nie po wyborach. – My chcemy konkretnych deklaracji. Jeżeli opozycja twierdzi: "To, co mówi Jarosław Kaczyński jest niedopuszczalne", to co dalej? Jakie działania chce w związku z tym podjąć? O to będziemy pytać – mówiła w czwartek rano przedstawicielka środowiska.
twittertwitterCzytaj też:
Braun chce penalizacji homoseksualizmu. Warzecha: Wariat, kret, albo wielbiciel dwóch procentCzytaj też:
Rodzice protestują przeciwko deklaracji LGBT+. "Stop manipulacji, dewiacji, pedofilii"