Wściekły Panamczyk

Wściekły Panamczyk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wściekły Panamczyk
Wściekły Panamczyk 
Po dekadach nieobecności dawni bokserzy wracają – nie na ring, ale na ekrany. Ostatnie lata to prawdziwy wysyp filmów o pięściarzach, w których role trenerów kreują ci, którzy niegdyś grali bokserskie sławy - pisze Wojciech Engelking.

Kiedy Martin Scorsese kręcił w 1980 r. swój film, boks w USA znajdował się u progu wielkich przemian. Już wcześniej cieszył się popularnością, a bokserzy nie narzekali ani na zarobki, ani na pozycję społeczną. Jednak na początku lat 80. boks stał się tym, czym jest teraz. Co się wówczas stało? Pojawiła się telewizja kablowa, która dokończyła proces dokonujący się od połowy lat 50., gdy walki bokserskie stały się najczęściej transmitowanymi wydarzeniami sportowymi.

(...)

W filmie Jonathana Jakubowicza wątek nienawiści Durána do USA jest szczególnie wyeksponowany. „Kamienne Pięści” otwiera długa scena manifestacji studentów, której mały Durán jest świadkiem. Jej powodem była sprawa Kanału Panamskiego – od kiedy został zbudowany, wraz z przyległościami pozostawał terytorium zależnym od USA, a więc obowiązywał na nim zakaz wywieszania panamskich flag. Gdy uczniowie gimnazjum w Balboa spróbowali to zrobić, zostali zatrzymani przez policję. To była kropla, która przelała czarę: młodzi Panamczycy wyszli na ulice i w styczniu 1964 r. starli się z amerykańskim wojskiem. Zginęło 21 manifestujących, a ponad 400 zostało rannych. Spadająca, przestrzelona panamska flaga to obraz, który Roberto Duránowi będzie w „Kamiennych Pięściach” towarzyszył za każdym razem, gdy stanie do walki z Amerykaninem.

(...)

„Kamienne Pięści” wspaniale obrazują koniec tamtych czasów – dość powiedzieć, że celebryta boksu, Don King, jest w nich zalęknionym o swoją pozycję, jedynym czarnym promotorem w branży. Scena, w której we trzech – on, Panamczyk Durán i Żyd Arcel – siedzą w taniej knajpie i omawiają milionowy kontrakt, pokazuje, jak wiele czasu upłynęło od złotych lat Jake’a LaMotty.

Cały artykuł dostępny jest w 39/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także