Rok 2021 zaczął się od serii podwyżek wielu opłat i podatków, z których stosunkowo największe poruszenie wywołał tzw. podatek cukrowy. Produkty zawierające cukier są wszak nabywane przez miliony Polaków każdego dnia i większość z nas zauważyła już, że ich ceny poszły wyraźnie w górę. Trudno więc sobie wyobrazić niezadowolenie, jakie miałoby miejsce w sytuacji, gdyby zrealizowało się marzenie lobbujących na rzecz wprowadzenia opłaty reprograficznej o wartości nawet 6 proc. sprzedawanego towaru. Wedle wstępnych projektów miałaby ona obowiązywać także w przypadku tabletów czy smartfonów, których ceny momentalnie wzrosłyby nawet o kilkaset złotych. Chociaż prace nad zmianami w poborze opłaty reprograficznej trwają w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego już od dłuższego czasu, to opinia publiczna jest wciąż nieświadoma szykowanych zmian, które zadowolić mogą wąskie grono artystów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.