Diabeł w Hollywood

Diabeł w Hollywood

Dodano: 
"MaXXXine"
"MaXXXine" 
Film w filmie, czyli Ti West na tropie Briana de Palmy, naśladowcy Hitchcocka. Akcja rozgrywa się w 1985 r., więc jest czego posłuchać.

Panna z branży porno stara się o angaż w sequelu satanistycznego horroru „Purytanka”. W realu zdarzały się takie kariery, nie bez powodu okrzyknięto Hollywood nowym Babilonem. Dziewczę wpada w oko równie ambitnej reżyserce. „Maxxxine” też próbuje być slasherem z wyższej półki, zawiera jednak samobójczy ładunek autoironii. Nieprzypadkowo bohaterka, spacerując po Walk of Fame, gasi peta na gwieździe Thedy Bary, pierwszej ekranowej femme fatale. Pastisz wbrew pozorom jest wymagającym gatunkiem. Jeszcze trudniej łączyć straszenie z rozśmieszaniem. Nawet świętej pamięci Wes Craven miewał z tym kłopoty. Ti West, skoncentrowany na przedrzeźnianiu poprzedników, mroczne aspekty fabuły po prostu odfajkował.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także