Alana Ritchsona znamy jako Jacka Reachera w serialu wedle powieści Lee Childa. Doprowadził tam do perfekcji wizerunek łagodnego olbrzyma, który jest zarazem supermanem mścicielem. W filmie Jona Gunna widzimy go w roli dużo bardziej przyziemnej. Ed to wdowiec, który pochował żonę, ojciec samotnie wychowujący dwie córeczki, z których młodsza jest ciężko chora. Uratować ją może jedynie przeszczep wątroby. Operacja jest kosztowna. Jak prosty dekarz może uzbierać małą fortunę?
Sprawy przybiorą lepszy obrót, gdy ścieżki Sharon i Eda się skrzyżują. Fryzjerka odkrywa, że jednak posiada sumienie i że dobrze jest znaleźć sobie jakiś cel w życiu, a dekarz – że są na świecie ludzie, którzy bezinteresownie zechcą mu pomóc. Łatwo nie będzie, ale film Jona Gunna to opowieść z gatunku tych, które przypominają wyśpiewane przez Niemena słowa: „Ludzi dobrej woli jest więcej”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.