#WARTO | Jednym z największych sukcesów Złego jest doprowadzenie do takiej sytuacji, że nawet najmniejsza wzmianka o istnieniu osobowego, inteligentnego bytu, którego celem jest zguba dusz ludzkich, budzi w towarzystwie wymianę spojrzeń i uśmiech politowania.
Ostatnio zostałem zapytany przez znajomego, praktykującego katolika, czy popełnia grzech, nie wierząc w istnienie diabła. Odpowiedziałem mu, że istnienie diabła jest niezależne od liczby osób, które twierdzą, że istnieje lub nie, natomiast skuteczność jego podbojów jest wprost zależna od stopnia bagatelizowania jego obecności w świecie.
Nie osiągnąłem za wiele, dlatego odwołałem się i zaproponowałem obejrzenie niesamowitego filmu „Nefarious”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.