W piątek media poinformowały, że Królikowski, który doradzał prezydentowi w sprawie projektowanych w kancelarii ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, znalazł się na celowniku śledczych. Jego nazwisko pojawia się w śledztwie dotyczącym wyłudzeń VAT.
Królikowski w rozmowie z RMF FM oświadczył, że w całej sprawie nie chodzi o niego, lecz o uderzenie w Andrzeja Dudę. Według wersji profesora prokuratora zainteresowała się nim, kiedy wypłynęła informacja, że pracuje przy ustawach o KRS i SN. Zaprzeczył temu prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, który oświadczył, że śledztwo w tej sprawie wszczęto jeszcze za czasów Andrzeja Seremeta.
– Gdybym ja miał jakieś wątpliwości prawne co do swojej pozycji i był lojalnym współpracownikiem prezydenta, to starałbym się nie narażać jego autorytetu i nie zasłaniać się nim w takiej sprawie. Mam wrażenie, że prof. Królikowski robi dokładnie odwrotnie – mówił w programie "Loża prasowa" Paweł Lisicki.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" ocenił, że profesor niepotrzebnie wciąga Andrzeja Dudę w całą sprawę. – On mówi tak: atak na mnie, to będzie próba zaatakowania prezydenta. Czym to jest innym niż próbą osłonięcia samego siebie? – pytał Lisicki.
Michał Królikowski jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego i byłym wiceministrem sprawiedliwości w drugim rządzie Donalda Tuska. Współpracował m.in. z Markiem Biernackim i Jarosławem Gowinem. Obecnie prowadzi działalność adwokacką.
Czytaj też:
Sprawa Królikowskiego. Trzy błędy prezydenta