W poniedziałek już po razu drugi europosłowie odrzucili kandydaturę Beaty Szydło na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw socjalnych PE.
Lech Wałęsa, który z niechęcią wobec polityków PiS w ogóle się nie kryje, zabrał w tej sprawie głos na Twitterze i dał do zrozumienia, że rozstrzygnięcie na niekorzyść Szydło go ucieszyło.
"Na tępa politykę PIS «obojętnie kto, byle nie Timmermans», PE odpowiedział: «Obojętnie kto, byle nie Szydło». To koniec jej uczestnictwa w «szaleństwie brukselskich elit»" – napisał w swoim pierwszym tweecie były prezydent.
W kolejnym stwierdził, że historia zapamięta Szydło jako premiera, za którego rządów "złamano Konstytucję, zasady praworządności i trójpodziału władzy w Polsce". "Ta porażka jej «się należała»" – dodał, nawiązując do przemówienia byłej premier i jej słów o nagrodach dla ministrów.
W swoim trzecim, ostatnim wpisie Wałęsa oświadczył, że "polityk, który nie przestrzega oraz lekceważy unijne prawo i symbole nie może pełnić kierowniczych funkcji w strukturach UE". "Taka jest unijna sprawiedliwość" – ocenił były prezydent.