"DGP" informuje o głosowaniu części niemieckich eurodeputowanych nad kandydaturą Ursuli Von der Leyen na szefową Komisja Europejskiej.
"Wolta niemieckich socjaldemokratów przeciwko Ursuli von der Leyen pokazuje, że wielka koalicja przenosi wewnętrzne napięcia na poziom polityki europejskiej. I to w niespotykanej dotychczas skali" – czytamy.
Dziennik zwraca uwagę, że 16 socjaldemokratów z RFN zagłosowało przeciwko niemieckiej kandydatce. Dziennikarze Grzegorz Osiecki i Magdalena Cedro piszą, że przypomina to sytuację ze słynnym 27:1, czyli głosowaniem nad wyborem Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej przy sprzeciwie polskiego rządu.
"DGP" pisze jednak, że sprawa z von der Leyen jest nawet gorsza niż tamta sytuacja z Tuskiem, bo "o ile PiS stoi po przeciwnej stronie sceny politycznej co były premier, o tyle niemiecka SPD jest w koalicji z CDU, do której należy von der Leyen".
Gazeta podkreśla, że na socjaldemokratów posypały się w Niemczech gromy. "Jeśli do niedawna wielu naszych rodaków rumieniło się z powodu słynnego 27:1 czy wynoszenia różnych polskich sporów na unijne szczyty, mogą przestać odczuwać dyskomfort" – czytamy w "DGP".
Czytaj też:
Niemiecki sędzia zadał pytanie TSUE. Wyrok będzie interesujący dla Polski