Seksafera na Podkarpaciu. Nowe, szokujące informacje

Seksafera na Podkarpaciu. Nowe, szokujące informacje

Dodano: 
Prostytucja, zdjęcie ilustracyjne
Prostytucja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Wysocy rangą policjanci, którzy mieli sprzedawać się za ochronę seksbiznesu, usłyszeli zarzuty – pisze "Rzeczpospolita".

Dziennik informuje, że prokuratura rozliczyła funkcjonariuszy publicznych, którzy mieli roztaczać parasol ochronny nad ukraińskimi sutenerami z Podkarpacia. Chodzi o braci Jewgienija i Aleksieja R.

Gazeta ustaliła, że wysocy rangą policjanci mieli przyjmować łapówki w szokującej formie. "W zamian za przymknięcie oczu na lewe interesy policjanci mieli korzystać z usług prostytutek, tancerek erotycznych i imprez, jakie fundowali im w swoich agencjach bracia R." – czytamy.

"Rz" pisze, że zarzuty korupcji, nadużycia uprawnień, a także zdrady tajemnic usłyszeli we wtorek czterej byli i obecni policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji. Chodzi o obecnego naczelnika zarządu CBŚP w Rzeszowie Piotra J. i dwóch byłych naczelników tego oddziału: Damiana W. i Krzysztofa B., a także Roberta P., byłego szefa delegatury rzeszowskiego CBA. Zarzuty postawił im małopolski wydział Prokuratury Krajowej.

Według "Rzeczpospolitej" funkcjonariusze mieli korzystać z pakietu usług w lokalach braci R. przez kilka lat. W zamian za to roztaczali parasol ochronny nad przestępczą działalnością sutenerów z Ukrainy.

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także