Monika Olejnik zaprosiła Hołownię. Ostre spięcie w TVN24

Monika Olejnik zaprosiła Hołownię. Ostre spięcie w TVN24

Dodano: 
Szymon Hołownia w "Kropce nad i"
Szymon Hołownia w "Kropce nad i" Źródło: Zrzut ekranu z TVN24
Nie lubię, jak się mówi do mnie pani Moniko, tylko pani redaktor – powiedziała w programie "Kropka nad i" do Szymona Hołowni Monika Olejnik.

Pytany, czym różniłby się od Andrzeja Dudy, Hołownia odparł, że przede wszystkim przestrzegałby konstytucji, zaprzysiągłby trzech sędziów wybranych do TK w 2015 r. i nie ułaskawiałby "kolegów z PiS przed prawomocnym wyrokiem”.

– Zakleszczyliśmy się w takiej polsko-polskiej wojnie. Trzeba to odblokować poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której strony znowu będą ze sobą rozmawiać. To nie będzie proste – stwierdził.

Mówiąc o aborcji, kandydat na prezydenta powiedział, że jest za tym, by zachować obecnie obowiązujący kompromis. – Aborcja to zawsze dramat, ale nie będzie zakazana, bo nie zgadza się co do tego większość społeczeństwa. Ten kompromis, który jest, nie powinien być naruszany – oświadczył.

Hołownia zadeklarował też, że podpisałby ustawę o związkach partnerskich, "gdyby jakiś Sejm zdecydował się ją uchwalić".

Monika Olejnik zapytała swojego gościa, czy nie ma kompleksów z tego powodu, że nie ukończył studiów. Hołownia zaprzeczył, podkreślając, że zna wiele osób z tytułami naukowymi, których zachowanie pozostawia wiele do życzenia.

Kiedy w pewnym momencie Hołownia zwrócił się do Olejnik słowami "pani Moniko", dziennikarka odpowiedziała: – Nie lubię, jak się mówi do mnie pani Moniko, tylko pani redaktor.

Czytaj też:
Sondaż: Andrzej Duda z ogromną przewagą, PiS traci poparcie

Źródło: TVN24
Czytaj także