W ubiegłym roku w Niemczech zgłoszono 44 tys. 034 wykroczenia o podłożu politycznym. 3 tys. 354 spośród nich to przestępstwa z użyciem przemocy. To o około 2,5 tys. przestępstw więcej niż w 2016 roku – wówczas osiągnięto poprzedni szczyt, co zbiegło się w czasie z ogromnym napływem do Europy nielegalnych imigrantów.
Dane te przekazał rząd federalny w odpowiedzi na interpelację frakcji Zielonych w Bundestagu.
Może być gorzej
Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwraca uwagę w dokumencie, o którym po raz pierwszy poinformował dziennik "Tagesspiegel" (13.03.) i do którego dotarła też agencja EPD (Evangelical Press Service), że liczby te mogą wzrosnąć, gdyż wciąż jeszcze docierają pojedyncze informacje o deliktach. Przykład to liczby dotyczące przestępstw o charakterze antysemickim. Było ich 2 tys. 322, z tego w 56 przypadkach doszło do przemocy, najczęściej z obrażeniami ciała. W lutym, odpowiadając na zapytanie Partii Lewicy, ministerstwo podało liczbę mniejszą o około 50. Całościowe statystyki za poprzedzający rok zazwyczaj przedstawiane są przez Federalny Urząd Kryminalny i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w maju – opisuje Deutsche Welle.
Prawicowy ekstremizm bardziej brutalny
W ubiegłym roku około 23 tys. 400 przestępstw na tle politycznym władze przypisały prawicowej stronie sceny politycznej.
Prawie 11 tys. przestępstw uznano za motywowane lewicowym ekstremizmem. Ponad 8 tys. zostało określonych jako "nieklasyfikowalne". Reszta to przestępstwa motywowane ideologią oraz religią. Statystyki pokazują wzrost liczby przestępstw z użyciem przemocy, których motywem był lewicowy (1 tys. 570) i prawicowy (1 tys. 071) ekstremizm.
Z danych wynika, że prawicowi ekstremiści są bardziej brutalnie fizycznie (889) niż lewici (531).
Czytaj też:
"Die Welt" chwali Polskę. "Wyraźnie wyprzedza Niemcy"Czytaj też:
Ekspert: Gdyby von der Leyen nie była Niemką, to straciłaby stanowsko