Kolejna demonstracja w Londynie. "Wstydź się"

Kolejna demonstracja w Londynie. "Wstydź się"

Dodano: 
"Marsz Wolności" w Londynie. 26.06.2021.
"Marsz Wolności" w Londynie. 26.06.2021. Źródło:Twitter
W Londynie odbyła się demonstracja przeciwko polityce rządu w zakresie ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa.

W sobotę ulicami Londynu przeszedł „Marsz Wolności”. Manifestanci przemaszerowali przez centrum Londynu w kierunku Parliament Square.

"Obostrzenia nastąpiły kosztem naszej wolności"

Jak podają brytyjskie media, manifestacja zgromadziła tysiące uczestników. Na Twitterze i Facebooku można przeczytać, że w zgromadzeniu wzięły udział setki tysięcy przeciwników polityki angielskiego rządu wobec epidemii.

Protest przebiegał całkowicie pokojowo. Policja zatrzymała jednak trzy osoby, które miały dopuścić się napaści na funkcjonariuszy. Media przekazały też, że trzy osoby odniosły niewielkie obrażenia.

Demonstranci wzywali władze do natychmiastowego i pełnego zniesienia lockdownu. Sprzeciwiali się także masowej akcji wyszczepiania.

Protestujący byli wyposażeni w piłki tenisowe, które poszybowały w kierunku budynków parlamentu. Obrzucono nimi również willę przy Downing Street 10 – miejsce urzędowania premiera. Część uczestników odpaliła również race i świece dymne. Pod adresem Borisa Johnsona wykrzykiwano hasło „wstydź się”.

twittertwitter

Kolejny protest

To tylko jeden z wielu protestów, jakie miały miejsce w stolicy Anglii. Inna duża manifestacja miała miejsce 29 maja. Demonstranci protestowali przeciwko forsowaniu przez władze paszportów szczepionkowych. Domagali ostatecznego zakończenia lockdownu. „Koniec z lockdownami” oraz „odzyskaj swoją wolność” – to niektóre z haseł, jakie pojawiły się w sobotę na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii, gdzie odbył się kolejny z serii protestów przeciwko „nowej normalności”.

Czytaj też:
Minister zdrowia Wielkiej Brytanii odchodzi po skandalu ze swoją asystentką
Czytaj też:
Wariant delta bardziej niebezpieczny dla zaszczepionych? Ekspert wyjaśnia

Źródło: Pch24.pl/ Twitter/ The Guardian/ The Independent
Czytaj także