Petru powiedział w TVN24, że co do budżetu na 2017 rok są fundamentalne wątpliwości prawne. – Jarosław Kaczyński nie spotykałby się przez dwa dni i nie próbował negocjować. Co więcej, wszystkie Konwenty Seniorów wskazują na to, że PiS doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że budżet został przyjęty nielegalnie i może być kwestionowany – ocenił polityk.
– Jeśli polskie państwo emituje dziesięcioletnie obligacje, to za dwa, trzy lata ta obligacja może być zakwestionowana i w związku z tym ktoś może nie chcieć jej kupić. Tak samo środki unijne. PiS doskonale wie, że budżet jest niepewny i powinien zrobić wszystko jako rządzący, żeby tego nie było – oświadczył lider Nowoczesnej.
Czytaj też:
Brudziński nie wyklucza odroczenia obrad Sejmu. „Kończcie z tymi wygłupami”
Prokuratura zajmie się budżetem?
Petru powiedział, że przyjętą w czwartek przez Senat ustawę budżetową prezydent Andrzej Duda powinien prewencyjnie skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Jak dodał, jego partia złożyła już w prokuraturze własny wniosek o sprawdzenie legalności uchwalenia budżetu przez Sejm w Sali Kolumnowej 16 grudnia ub. r.
Pytany o kryzys sejmowy, polityk podkreślił, że Nowoczesna nie będzie okupować ani sali plenarnej, ani fotela marszałka. – Przechodzimy do innych form protestu – zapowiedział Petru.
Czytaj też:
Kukiz o PO: Promowałem tych ludzi, którzy są cynicznymi oszustami i bandziorką