Wczoraj o godzinie 19.00 marszałek Sejmu Marek Kuchciński otworzył 34. posiedzenie Sejmu. W tym czasie posłowie PO blokowali mównicę. Nie były jednak rozpatrywane żadne projekty ustaw, zaś od razu zarządzono przerwę do godz. 10 dzisiejszego dnia. Nie wiadomo, czy PO zrezygnuje z okupacji sali plenarnej i mównicy sejmowej.
Kukiz stwierdził, że winą za obecny kryzys parlamentarny można obarczyć obowiązującą konstytucję, która jest „nieprecyzyjnym i niechlujnym aktem prawnym”, ale jednocześnie „świętym Graalem dla partii”. – Mnie jest wstyd przed ludźmi za to, co się dzieje w Sejmie. Jestem tu po to, żeby dążyć do zmian legislacyjnych – dodał.
Według lidera Kukiz’15 obecny konflikt dotyczy „grup, którym zależy na powrocie Balcerowicza powiązanych z zagranicznymi podmiotami” oraz tych, którzy wygrali wybory. – Tych reżyserów jest ze względu na ten fatalny, durny ustrój polityczny przynajmniej kilku, albo kilkunastu. To są szefowie opcji politycznych, to są grupy nacisku lobbystyczne, finansowe, które są z nimi powiązane (...) Jeżeli marszałek nie będzie nawoływał posłów do opuszczenia mównicy pod groźbą kar finansowych, to muszę mieć gwarancję, że te kary będą wlepione (…) Mniejszość terroryzuje większość – powiedział.
Kukiz podkreślił, że ustawa budżetowa została uchwalona zgodnie z prawem. Jednocześnie zaznaczył, że skierowanie go do Trybunału Konstytucyjnego nic nie da, ponieważ jest on „partyjny i pisowski”. – Ten Sejm przypomina telenowelę – ocenił.