Tęczowa flaga w śniadaniowym programie TVP. Wydawca stracił pracę

Tęczowa flaga w śniadaniowym programie TVP. Wydawca stracił pracę

Dodano: 
Karin Ann w programie
Karin Ann w programie Źródło: YouTube / Natalia Wajda
Niedawno podczas występu kończącego "Pytanie na śniadanie", wokalistka Karin Ann wyciągnęła tęczową flagę. W związku z incydentem, pracę stracił wydawca programu.

W ubiegłym tygodniu w programie "Pytania na śniadanie" na antenie TVP 2 doszło do nietypowej sytuacji. Słowacka piosenkarka Karin Ann zaśpiewała "całej społeczności LGBTQ w Polsce". W trakcie swojego występu na żywo, dziewczyna wyciągnęła z torby tęczową flagę, owinęła się nią i wygłosiła krótki manifest do osób LGBT+.

Piosenkę dedykuję całej społeczności LGBTQ w Polsce, bo wiecie, jak to wszystko wygląda. Zasługujecie na miłość, zasługujecie na to, aby czuć się bezpiecznie. Jestem z wami, stoję tu z wami i kocham was – powiedziała ze sceny.

"To jest śmieszne"

Media informowały o zwolnieniu wydawcy programu „Pytanie na śniadanie” Radosława Bielawskiego po tym, jak ten dopuścił do incydentu. Zarzut wobec Bielawskiego miał być taki, że jako wydawca, powinien w takim momencie zdecydować o zejściu z anteny albo pokazać inny kadr.

Bielawski nie został formalnie zwolniony, bo nie był zatrudniony na etaci w firmie. Miał on usłyszeć, że nie zostanie z nim podpisana kolejna umowa o dzieło.

– Zwolniono mnie telefonicznie i przez SMS-y. Zrobiłem dla TVP tysiące świetnych programów, wystarczyła tęczowa flaga, bym stracił pracę. To przykre. (…) Usłyszałem, że jako wydawca powinienem zdecydować o zejściu z anteny wcześniej albo pokazać w tym czasie inny kadr - gitarzystę albo kwiaty i trawę, która obok rośnie. To jest śmieszne. Ja nie jestem człowiekiem od cenzury. Po to zapraszam gości, by wypowiadali swoje zdanie. Uważam też, że dla TVP większą szkodą wizerunkową byłoby nagłe zdjęcie artystki z anteny i wstawienie czarnej planszy zamiast jej występu – podkreślił w rozmowie serwisem Noizz.pl.

I dodał: – Oczywiście, moje opinie wypowiadane na kolegiach nie zawsze cieszyły się popularnością u szefostwa, ale wydawało mi się, że mogę szczerze mówić, co myślę.

Telewizja Polska wydała oświadczenie

"Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów „Pytania na śniadanie” i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć" – podkreśla TVP w komunikacie przekazanym serwisowi wirtualnemedia.pl.

Odnosząc się do postawy Bielawskiego, TVP podkreśliła, że jako wydawca zdecydował on, by artystkę obwiniętą w tęczową flagę „pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych”: "Trudno uznać to za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy".

Publiczny nadawca wyjaśnił też, dlaczego wideo z piosenką słowackiej artystki nie znalazło się na internetowej stronie „Pytania na śniadanie”. "Redakcja ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych Widzów" – czytamy.

Czytaj też:
Dania chce przeznaczyć 12 mln zł na aborcję dla Polek
Czytaj też:
W piątek kinowa premiera filmu TVP o Władysławie Kozakiewiczu

Źródło: TVP / wirtualnemedia.pl/noizz.pl
Czytaj także