Co mnisi z Góry Athos mogliby poradzić polskim biskupom?
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Co mnisi z Góry Athos mogliby poradzić polskim biskupom?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co mnisi z Góry Athos mogliby poradzić polskim biskupom?
Co mnisi z Góry Athos mogliby poradzić polskim biskupom? 

Greccy zakonnicy z Góry Athos od ok. 860 roku kiedy powstał tam najsłynniejszy klasztor prawosławia – nie zgadzają się na wchodzenie do klasztoru kobiet co ma być gwarancją czystości życia zakonnego. Z chwila wejścia Grecji do Unii w 1981 roku – zakonnicy postanowili zabezpieczyć się przed ingerencjami z zewnątrz i zapisać w konstytucji greckiej specjalny, eksterytorialny status klasztoru na słynnej górze. Potem gdy Grecja przystępowała do traktatu Schoengen raz jeszcze w specjalnej deklaracji – rząd grecki i zakonnicy podkreślili, że góra Athos ma szczególny status i na jej terenie obowiązuje jedynie zasady wyznaczane przez zakonników.

Wydawało się, że sprawa jest tak już zabezpieczona traktatowo, że greccy zakonnicy przyjęli na prośbę rządu greckiego jako miły dar pomoc unijną na ratowanie fresków w klasztorze. Ale gdy tylko minął jakiś okres prac – feministki ogłosiły, że skoro mnisi biorą unijne pieniądze nie mogą zabraniać odwiedzania swego monasteru kobietom. W 2003 rezolucja euro-parlamentu wezwała mnichów do zawieszenia zakazu w imię „powszechnie rozumianej zasady równości płci".

Jak zareagowali zakonnicy? Bez chwili wahania zerwali wszelkie plany pomocy i solennie obiecali wiernym, że już nigdy nie skorzystają z żadnej obcej pomocy bo przekonali się z jakimi zagrożeniami to się wiąże.

O determinacji wiernych swoim tradycjom mnichów z Athos przypomniałem sobie czytając na portalu „Na temat” egazaltwoany atak Anny Dryjańskiej z Femnioteki na polskich biskupów i księży katolickich. Tekst zatytułowany jest „Jak Kościoł katolicki zarabia na gender”.

Pani Dryjańska głosi : „Biskupi i księża Kościoła katolickiego, część konserwatywnych polityków i polityczek oraz mediów, od jakiegoś czasu prowadzą nagonkę na szkoły i przedszkola realizujące politykę równości płci oraz świadomie wypaczają i kłamią na temat teorii gender. Tymczasem Kościół katolicki chętnie i pełnymi garściami sięga po pieniądze unijne realizując projekty, w których zapisany jest obowiązek wdrażania zasady gender mainstreaming – świadomego i celowego włączania perspektywy płci, czyli gender do głównego nurtu polityki”.

Bardzo chce podziękować Pani Dryjańskiej za ten występ. A więc już wiemy po co przez lata po cichu faszerowano ustawy i programy europejskie – genderowymi deklaracjami. Po to aby polskie feministki mogły wyciągnąć teraz finansowy pistolecik – i zakrzyknąć oddawać klechy forsę albo zginać łby przed genderyzmem.

Wszystko jasne. Drodzy księża nie dajcie zaszanatażować. Lepsza chuda wolność niż genderowa niewola.

foto: Witold Rawicz

Czytaj także