"Wybuchowy Palikot" – to nowy cykl rozmów byłego posła Janusza Palikota dotyczący alkoholu. Jednym z jego gości był Lech Wałęsa. Już na początku były prezydent został zapytany, kiedy po raz pierwszy spróbował alkoholu. – Ja tak naprawdę w życiu to spiłem się trzy razy – zaczął Wałęsa. Jak wyjaśnił, pierwszy raz w szkole zawodowej gdy miał 16 lat.
"Lubię 50-tkę strzelić rano"
– To było w Lipnie, w zawodówce. Tam wypiłem wino, a ja nie mogę pić alkoholu, bo od razu jestem chory i tak się rozchorowałem... – dodał. Były przywódca "Solidarności" zdecydował się w rozmowie z Palikotem na zaskakująco szczere wyznanie. – Natomiast zdrowotnie to lubię 50-tkę strzelić rano szczególnie... – zdradził Lech Wałęsa.
– Muszę powiedzieć: alkohol w niedużych ilościach jest lekarstwem, natomiast jest też i chorobą. Ja popieram lekarstwo, popieram mądre picie. Oczywiście, nie każdy jest w stanie w tę mądrość wejść – kontynuował, dodając iż zazwyczaj starał się pić "nie za dużo" i to mu wychodziło bardzo dobrze.
"Wtedy stawiała bezpieka"
W dalszej części progamu Janusz Palikot zapytał swojego gościa, czy kiedykolwiek pił alkohol z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. – Nie. On był mnie nieznany. Z Lechem mieliśmy większe kontakty, bo on tutaj był – odparł były prezydent. – Nigdy nie wypiłem z Kaczyńskimi ani jednego kieliszka. Chyba potem na spotkaniach w Magdalence, ale to stawiała bezpieka. Ale to nie było pijaństwo. To była pięćdziesiątka przy posiłku – dodał były przywódca "Solidarności".
Czytaj też:
Wódka na Okrągłym StoleCzytaj też:
Lech Wałęsa miał dziś usłyszeć zarzuty. W ostatniej chwili wysłał zaświadczenie