Amerykańska prasa: Transportery opancerzone USA użyte do ataku na terytorium Rosji

Amerykańska prasa: Transportery opancerzone USA użyte do ataku na terytorium Rosji

Dodano: 
Ukraiński żołnierz w amerykańskim pojeździe terenowym Humvee
Ukraiński żołnierz w amerykańskim pojeździe terenowym Humvee Źródło:Wikimedia Commons
W czasie ataku w obwodzie biełgorodzkim sabotażyści użyli co najmniej trzech amerykańskich transporterów opancerzonych, z których dwa udało się przejąć siłom rosyjskim – ustalił "The New York Times".

Dziennik, który powołuje się na wysokiego rangą urzędnika ukraińskiego, podał, że granica była zabezpieczona na wypadek kontrataku wojsk rosyjskich, ale wśród sabotażystów nie było ukraińskich żołnierzy.

Według tego źródła grupa, która dokonała inwazji na terytorium Rosji, poniosła straty, ale nie wpłynęły one na jej zdolność bojową.

Odpowiedzialność za atak wzięły Legion Wolność Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK), w którym Rosjanie walczą po stronie Ukrainy. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej ogłosiło klęskę dywersantów drugiego dnia po inwazji, nazywając ich "oddziałem ukraińskiej formacji nacjonalistycznej".

Grupa spenetrowała dzielnicę miejską Grajworon w obwodzie biełgorodzkim. Atak rozpoczął się w poniedziałek około godziny 6 rano ostrzałem, po którym piechota i pojazdy opancerzone wkroczyły na terytorium Rosji.

Atak w obwodzie biełgorodzkim z wykorzystaniem sprzętu USA?

Według "NYT" sabotażyści użyli co najmniej trzech amerykańskich transporterów opancerzonych, z których dwa udało się przejąć siłom rosyjskim. Wcześniej Pentagon ogłosił, że nie zgadza się na użycie sprzętu przekazanego Ukrainie do ataków na terytorium Rosji.

– Wprowadziliśmy bardzo surowe procedury w zakresie monitorowania użytkowników końcowych i z powodzeniem współpracujemy z naszymi ukraińskimi partnerami na tym froncie – powiedział rzecznik Departamentu Obrony USA Pat Ryder. Według niego wojsko USA nie ma pewności co do autentyczności zdjęć z amerykańskim sprzętem w obwodzie biełgorodzkim.

MON Rosji podało, że podczas walk z dywersantami siły rosyjskie zniszczyło cztery bojowe wozy opancerzone i pięć pickupów, a także zlikwidowały 70 osób. Następnie reżim CTO w regionie biełgorodzkim został odwołany.

Doradca Zełenskiego: Ukraina nie ma z tym nic wspólnego

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że Kijów nie ma nic wspólnego z operacją zbrojną w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim.

"Ukraina z zainteresowaniem obserwuje wydarzenia w obwodzie biełgorodzkim w Rosji i bada sytuację, ale nie ma z tym nic wspólnego. Jak wiecie, czołgi są sprzedawane w każdym rosyjskim sklepie wojskowym, a podziemne grupy partyzanckie składają się z obywateli Rosji" – napisał Podolak w poniedziałek na Twitterze.

W pisemnym oświadczeniu przesłanym agencji Reutera doradca Wołodymyra Zełenskiego poinformował, że ukraińskie wojsko działa tylko na terytorium Ukrainy i przekazał stanowisko wywiadu wojskowego, zgodnie z którym za akcją stoją rosyjscy partyzanci.

Czytaj też:
Pieskow: Putin został poinformowany o wkroczeniu Ukraińców do Rosji

Źródło: New York Times / Reuters / Moscow Times
Czytaj także