Partia Shor jest kierowana przez przebywającego w Izraelu biznesmena, 36-letniego Illana Shora (urodził się w Tel-Awiwie), oskarżonego przez Zachód i rząd Mołdawii o próbę destabilizacji kraju. W kwietniu oligarcha Shor został skazany zaocznie na 15 lat więzienia za skandal bankowy, dotyczący kwoty 1 miliarda dolarów i pranie brudnych pieniędzy. Prorosyjskiego biznesmena objęto sankcjami – zarówno przez Stany Zjednoczone, jak i Unię Europejską.
Sąd uznał formację za niekonstytucyjną. Jego decyzja doprowadziła do natychmiastowego zakazu funkcjonowania partii na terenie Mołdawii, a ministerstwo sprawiedliwości powoła specjalną komisję, która ma dokończyć wszystkie prawne procedury rozwiązania partii.
Realizacja planu Rosji?
Mołdawski Sąd Konstytucyjny zdecydował, że posłowie partii zachowają swoje mandaty poselskie jako niezależni, bez prawa przystępowania do innych frakcji w parlamencie. Wiceprzewodnicząca partii Marina Tauber potępiła postępowanie sądowe, jeszcze przed wydaniem orzeczenia. – Z naszą drużyną jeszcze dojdziemy do władzy. Dla nas ten haniebny proces jest doświadczeniem. Obywatele muszą mieć prawo do wolnego wyboru. Nasza drużyna będzie walczyć o wszystko, co dobre dla Mołdawii – zapewniła.
Reuters przypomina, że od zeszłego lata partia organizuje protesty w Kiszyniowie, podczas których demonstranci wzywają do dymisji prezydent Maia Sandu i jej prozachodniego rządu w związku z rosnącymi cenami.
Sandu oskarżyła Shora o próbę destabilizacji sytuacji w Mołdawii, której gospodarka została dotknięta skutkami wojny na sąsiedniej Ukrainie oraz o próbę storpedowania akcesji tej niewielkiej republiki do UE.
Shor zaprzeczył, jakoby protesty były częścią rosyjskiego planu lub prób destabilizacji Mołdawii i oskarżył Sandu o doprowadzenie Mołdawii do bankructwa.
Partia Shor powstała w 2016 roku z partii znanej jako Ruch Społeczno-Polityczny "Równość". W ostatnich wyborach krajowych w 2021 roku zdobyła sześć mandatów w 110-osobowym parlamencie. Po tym, jak partia wygrała w zeszłym miesiącu lokalne wybory w pół-autonomicznym regionie Gagauzji, jej kandydatka powiedziała, że będzie dążyć do zacieśnienia więzi z Moskwą.
Czytaj też:
Prezes TK: Orzeczenie Sądu Najwyższego było polityczne