Wyciekł plan Tuska. Przedstawił go na zamkniętym posiedzeniu klubu

Wyciekł plan Tuska. Przedstawił go na zamkniętym posiedzeniu klubu

Dodano: 
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Jak donosi prasa, Donald Tusk nie zrezygnował ostatecznie z pomysłu wspólnej listy opozycji. O swoim planie mówił na zamkniętym posiedzeniu klubu KO.

"Tusk przeciąga proces konstruowania list wyborczych przed wyborami 2023. Powód? Ciągle wierzy, że będzie je tworzył z PSL-em i Polską 2050. Mówił o tym posłom Koalicji Obywatelskiej, na zamkniętym posiedzeniu klubu" – donosi w czwartek "Super Express".

– Przekonywał, że nie powinniśmy kończyć procesu tworzenia swoich list, bo to byłoby swego rodzaju zamknięciem drzwi dla potencjalnych koalicjantów. Po marszu i zorganizowaniu przez nich nieudanych konsultacji, są w trudnej sytuacji, warto poczekać, bo mogą zmienić zdanie – mówi informator z wnętrza partii.

Z takiego obrotu spraw cieszy się Eugeniusz Kłopotek z PSL. – Apeluję do moich kolegów i do Donalda Tuska: siadajcie do stołu. Oczywiście, jeżeli naprawdę chcecie pokonać PiS – mówi wójt gminy Warlubie.

"Kłopotek dodaje, że koalicja ludowców z Polską 2050 może powtórzyć błąd SLD z 2015 roku. Wtedy, lewicowa koalicja, nie pokonała 8 proc. progu w wyborach do Sejmu, co umożliwiło Prawu i Sprawiedliwości uzyskanie ponad połowy mandatów. Jednak liderzy Trzeciej Drogi zapewniają, że nie zmienią już zdania w sprawie formuły wyborczego startu. W sobotę, w Grodzisku Mazowieckim, odbędzie się ich pierwsza, wspólna konwencja wyborcza" – czytamy.

"Dramat Hołowni i Kosiniaka-Kamysza". Miażdżący sondaż

Tymczasem sondaże nie są dla Trzeciej Drogi łaskawe. Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" wynika, że Polska 2050 i PSL znalazłyby się poza podium, na czwartym miejscu. Na tę opcję wskazało 9,8 proc. respondentów, czyli aż o 4,1 pkt proc. mniej niż w ubiegłym miesiącu.

Gazeta zwraca uwagę na trudną sytuację Trzeciej Drogi. – To efekt marszu 4 czerwca, który sprawił, że KO przybyło kilka procent i kilka procent ubyło Trzeciej Drodze oraz Lewicy. W ramach elektoratu opozycji demokratycznej nastąpiło przemieszczenie na korzyść KO – tłumaczy politolog, prof. Antoni Dudek. – Podejrzewam, że ten proces się nie zatrzyma i pojawi się "mijanka", czyli wkrótce zrównają się notowania PiS i KO i do wyborów nie będzie wiadomo, kto zdobędzie najwięcej mandatów. O ile PiS nie wymyśli czegoś, co pozwoli ugrupowaniu zwiększyć przewagę – dodaje ekspert.

Czytaj też:
Prof. Markowski: Język Tuska adekwatny, bo odnosi się do politycznych przestępców
Czytaj też:
Sawicki: Brudziński będzie mocno zaostrzał konflikt. O to chodzi PiS i PO

Źródło: Super Express
Czytaj także