Mowa o wystąpieniu z 8 marca tego roku, kiedy w całej Polsce protestowały kobiety. Żona prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka zabrała głos podczas manifestacji w swoim mieście i wygłosiła przemówienie.
– Chcę powiedzieć: "nie" pewnym rzeczom. Od czasu gdy panuje nam dobra zmiana, budzą się we mnie różne uczucia i tymi uczuciami chciałabym się dzisiaj przede wszystkim z kobietami podzielić. (…) Ostatecznie brakuje mi słów i chyba tylko jedno, małe cenzuralne: wk**w. Jestem wk**wiona – oświadczyła, na co tłum zareagował oklaskami.
Teraz ktoś poczuł się urażony jej słowami i zgłosił sprawę na policję. – Wpłynęło zawiadomienie od osoby fizycznej domagającej się ukarania za wulgaryzm w miejscu publicznym. Jesteśmy zobowiązani w tej sytuacji przeprowadzić postępowanie i skierować sprawę do oceny sądu – powiedział w rozmowie z TVN24 Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu.
Zdjęcie wezwania na komendę Joanna Jaśkowiak udostępniła na swoim Facebooku. "Taką niespodziankę zafundował mi na odchodne Stary Rok - zostałam obwinioną z art. 141 kodeksu wykroczeń w związku z wystąpieniem w dniu 8 Marca na Strajku Kobiet. Ciąg dalszy nastąpi..." – napisała. Policja wezwała ją na 9 stycznia.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
